Od redakcji
“Tłumacz, czy cierpi? Czasem tak” powiedziała nam Marta Dobrowolska-Kierył. Często pomijani, nierzadko pracujący pod presją czasu, mozolnie interpretujący linijka po linijce, tłumacze i tłumaczki tego świata powinni być wynagradzani wprost proporcjonalnie do ilości ocalonych w przekładzie sensów. Nowy akord, nowa jakość, nowy standard – niech żyje wielka Interpretatorka!
Pierwszy numer nowej „Smokiniaty” poświęcamy przekładowi. Zajmujemy się nim na zajęciach, korzystamy z niego w czasie wolnym. Pierwszy uczy cierpliwości, drugi wdzięczności. Nie chcemy tych tekstów chować do szuflady, niech żyją swoim życiem! “Smokiniata” na lato to przede wszystkim autorskie przekłady poezji i prozy słowiańskiej. Oryginały różnicuje ich biografia – niektóre jeszcze nigdy nie zostały przetłumaczone, inne doczekały się polskich wersji językowych wydanych w czasach komunizmu. Znajdziecie tu zarówno wprawki translatorskie studentów pierwszego stopnia, jak i prace zbiorowe bułgarystek z czwartego roku. Przeczytacie bułgarską prozę oraz poezję dialektu języka chorwackiego. Zanurzycie się w klimacie Kjustendilu, ocenicie nasze tłumaczenie rodzimego mistrza Barańczaka, pokontemplujecie translatorski los razem z Magdaleną Pytlak i Martą Dobrowolską-Kierył. Wszystko to w nadziei, że wielka Interpretatorka łaskawie obdarzy nas kolejnym rokiem dobrych tłumaczeń, a nasze dusze pozostaną lżejsze niż suma sensów utraconych.
Zuzanna Kierwiak